fbpx

Nowa Lewica

image_intro_alt

J. Scheuring-Wielgus. W sprawie odebrania immunitetu – po raz trzeci!

7 lutego podczas 72. posiedzenia Sejmu RP, toruńska posłanka lewicy Joanna Scheuring-Wielgus wystąpiła z mównicy z obszernym przemówieniem, związanym z wnioskiem Łukasza Piebiaka o odebranie jej immunitetu poselskiego z oskarżenia prywatnego i pociągniecie posłanki do odpowiedzialności karnej…

– Ja się trochę czuję jak w „Dniu świstaka”, bo stoję tutaj z powodu odebrania mi immunitetu po raz trzeci i w zasadzie po raz trzeci związane jest to ze sprawą jakąś totalnie absurdalną. Zresztą moi koledzy – czy Sławomir Nitras, czy Magdalena Filiks, którzy tutaj występowali – też pokazywali absurd odbierania nam immunitetów.

Zwrócę też uwagę, że ośmioro posłów z Lewicy ma odbierane immunitety, dlatego że państwo po prostu, nie wiem, znaleźliście sobie jakąś taką taktykę na nękanie opozycji. Ale tak, jak powiedział Sławomir Nitras przed chwilą, i tutaj się podpisuję pod tymi słowami, my naprawdę się was nie boimy.

Możecie mi ten immunitet jeszcze odbierać w stu innych sprawach. Ja zawsze tutaj przyjdę, opowiem, dlaczego tutaj jestem, a później stawię się przed sądem. I też jestem dumna z tego, że mogę stawać tutaj przed państwem, przed pustą salą PiS-owską, z moimi kolegami z klubów opozycyjnych i z mojego klubu i mówić, dlaczego władza, dlaczego Prawo i Sprawiedliwość dokonuje takich absurdalnych i dziwnych akcji w stosunku do posłów opozycji.

Więc dlaczego dzisiaj tutaj jestem? Nie jestem Andie MacDowell, ale w „Dniu świstaka” ona grała jedną z głównych ról, tak? (Głos z sali: Ha, ha, ha!) Tak mi się zawsze ten film kojarzy, jak tu wchodzę za każdym razem, jak wchodzę tutaj na tę scenę i muszę znowu bronić swojego immunitetu.

Tym razem ten immunitet chce mi odebrać sławny, wymieniany już tutaj przez pana przewodniczącego – Łukasz Piebiak. Ale właśnie, panie sprawozdawco, panie Zieliński, pan o jednej rzeczy zapomniał opowiedzieć, sprawozdając kwestie poruszone przez tę komisję. Wcale nie było tak, jak pan powiedział, że było 8:9. Pan powinien również powiedzieć, że wcześniej było głosownie 8:8 i mi tego immunitetu nie zabrano.

 I to się państwu nie spodobało, więc stwierdziliście, że musicie to jeszcze raz zrobić, żeby wam się spodobało. Teraz wam się spodobało, więc sobie tutaj teraz rozmawiamy i się spotykamy, okej.

Lubię mówić bardzo często do tej pustej sali, mówić, że was nie ma, że nie jesteście tym zainteresowani. Ale wróćmy do Piebiaka.

Łukasz Piebiak, były wiceminister sprawiedliwości, były podwładny pana Zbigniewa Ziobry, poczuł się urażony, że z tej mównicy 15 lipca 2020 r. podczas debaty, w której zabierałam głos w imieniu klubu Lewicy w sprawie wotum nieufności właśnie wobec pana Ziobry, powiedziałam, że pan Piebiak był, i tu cytat: głową układu, którego celem było szukanie haków na sędziów i prokuratorów. (Głos z sali: Prawda.) Dziękuję bardzo. To jest prawda. (Oklaski)

Przypomnę teraz, na czym polegał ten układ znany jako tzw. afera hejterska w Ministerstwie Sprawiedliwości.

Zrzut ekranu 2023 02 12 195135   klik foto - posłuchaj wystąpienia posłanki w Sejmie

Szanowni państwo, może wy nie wiecie, bo nie czytacie tych portali i dzienników, ale 19 sierpnia 2019 r. na portalu Onet ukazał się artykuł „Farma trolli w Ministerstwie Sprawiedliwości”. Według Onetu, jednego z największych i najbardziej rzetelnych portali w Polsce, Łukasz Piebiak, ówczesny wiceminister sprawiedliwości, korespondował z kobietą o imieniu Emilia. Miał jej zlecać działania mające na celu skompromitowanie m.in. szefa Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia prof. Krystiana Markiewicza. Rozpętała się burza. Onet napisał i twierdził, że to właśnie Łukasz Piebiak i jego grupa „Kasta”, bo tak się nazywali, rozprowadzali paszkwile na sędziów, którzy otwarcie sprzeciwiali się niszczeniu praworządności przez Zbigniewa Ziobrę i rządy PiS-u.

Pani Emilia, to pani Emilia Szmydt, znana w świecie również jako „Mała Emi”, ówczesna żona sędziego, który był w tej grupie „Kasta”, Tomasza Szmydta. I ten pan Tomasz Szmydt teraz – zaraz do tego wrócę – też przyznaje, że taka grupa istniała, więc to wszystko potwierdza.

Do pani Emilii wrócę za chwilę, ale jeszcze o panu Piebiaku. Co ciekawe, 20 sierpnia pan Łukasz Piebiak złożył dymisję z funkcji wiceministra sprawiedliwości. Ciekawe, dlaczego, nie? Dlaczego złożył tę dymisję?

Bo tak fajnie się pracowało czy dlatego, że ktoś napisał o tym, że prowadził grupę hejterską? Czy poddał się…

A może wiedział, że media ogólnopolskie piszą prawdę, bo chyba nikt się nie podaje do dymisji bez powodu. I teraz: ukazały się kolejne artykuły, czy pisane przez „Gazetę Wyborczą”, czy przez OKO.press, czy przez Wirtualną Polskę. Ale chciałabym zwrócić uwagę na jeden artykuł, który ukazał się w „Gazecie Wyborczej”: „Kasa za hejt. Jak ludzie od Ziobry płacili »Emi« za oczernianie sędziów”. Artykuł zawierał rozmowy sędziów odpowiedzialnych za internetowy hejt ze strony „Emi”. Według „Gazety Wyborczej” z rozmów wynikało, że pani Emilia miała otrzymywać pieniądze za działalność hejterską, tak? Czym zatem była wspomniana już grupa „Kasta”? Zarówno media, które o tym pisały, jak i pani Emilia Szmydt poinformowały, że ta grupa powstała na WhatsAppie w 2016 r. I kto przewodził tej grupie? „Herszt”. Kto powiedział, że jest tym „Hersztem”? Sędziowie, którzy też należeli do tej grupy, jak również pani Emilia. To zostało też potwierdzone przez dziennikarzy. Co powiedziała Emilia Szmydt? Powiedziała, że miała być białymi rękawiczkami, którymi można coś załatwić, coś, czyli puścić w eter, a konkretnie na Twittera. Czyli co? Materiały i paszkwile dotyczące niewygodnych sędziów, którzy byli niewygodni dla Zbigniewa Ziobry. I robiła to na zlecenie, i dostawała za to pieniądze. I to nie są moje słowa, to są słowa Emilii Szmydt, która była w grupie „Kasta”, którą utworzył pan Łukasz Piebiak, o której pisały wszystkie media.

Teraz wracamy do mojego przemówienia, bo ja w moim przemówieniu, szanowni państwo – też była o tym mowa w komisji regulaminowej – odwoływałam się do tekstów medialnych, które też pokazywały screeny z grupy „Kasta”, te wszystkie informacje. Ja po prostu powiedziałam, że Łukasz Piebiak, tak jak pisały media, był głową układu. Mało tego, mówiłam to tu, z mównicy. To było moje oświadczenie klubu i miałam prawo to powiedzieć.

Miałam prawo opierać się na doniesieniach medialnych i miałam prawo to powiedzieć. To nie były moje słowa wymyślone, tylko słowa, które były potwierdzone w tekstach dziennikarzy, którzy to upublicznili.

No co by tu jeszcze powiedzieć? Może by powtórzyć, że Łukasz Piebiak po opublikowaniu tych tekstów podał się do dymisji. I co się później stało? Pan Łukasz Piebiak chciał również należeć do Krajowej Rady Sądownictwa, ale nie wiem, czy państwo wiecie, państwo z PiS-u, że nie dostał tej fuchy. Ciekawe, dlaczego? To taki zdolny minister.

No, ale idźmy dalej. W zeszłym roku we wrześniu pani Emilia Szmydt, czyli Emilia, wystąpiła w programie telewizji TVN i udzieliła również szerokiego wywiadu portalowi OKO.press. Z twarzą, pod nazwiskiem powiedziała, że grupa Kasta istniała, że grupa Kasta grzebała w teczkach personalnych sędziów, że zbierała haki na sędziów, czyli wrogów władzy PiS-u. Pani Emilia potwierdziła, że afera hejterska miała miejsce, mówiła, że konsultowała paszkwile na temat prywatnego życia sędziego Markiewicza m.in. z panem Piebiakiem.

Powtórzę to jeszcze raz – to nie są moje słowa, to są słowa pani Szmydt, czyli tzw. pani Emilii.

Mało tego, w TVN24 wystąpiło również dwóch sędziów, którzy należeli do tej Kasty i oni również to potwierdzili, więc to nie ja wrzucałam te informacje na grupę Kasta, to nie ja zbierałam paszkwile na sędziów i to nie ja byłam głową układu, który zbierał haki i hejtował innych sędziów. Był to Łukasz Piebiak i wszyscy państwo o tym wiecie.

W zasadzie mam jeszcze 7 minut, ale myślę, że nie ma sensu państwa do tego przekonywać, bo państwo i tak zrobią to, co powie Jarosław Kaczyński, ale powtórzę to, co powiedziałam na początku.

Czuję się dosłownie jak w „Dniu świstaka”. Przychodzę tutaj i muszę udowadniać totalnie absurdalne historie. Powiem wam jeszcze więcej – 3 marca mam proces w sądzie związany z wejściem z kartonem do kościoła i bardzo się z tego powodu cieszę, bo w sądzie będę mówiła właśnie o tych wszystkich waszych złych działaniach, o tym jak nękacie ludzi, obywateli, o czym mówiła Magda Filiks. Naprawdę bardzo się z tego cieszę.

Wiem już, że jest kolejny wniosek o odebranie mi immunitetu za jakieś wykroczenie, za przylepienie kartki. Magda przylepiała prześcieradła, a ja przylepiłam kartkę i znów chcecie mi odebrać immunitet. Przecież to, co robicie, jest jakąś parodią, totalnym absurdem, naprawdę się tym ośmieszacie.

Serdecznie dziękuję za to, że mogłam dzisiaj wystąpić, ponownie powiedzieć o Łukaszu Piebiaku, że był głową układu hejterskiego i że doprowadził do tego, że sędziowie i prokuratorzy byli nękani. Dziękuję serdecznie.”.

opr. nim, 8 lutego 2023 r.

Newsletter

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!
W związku z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2016/679 o ochronie danych, wyrażam zgodę na gromadzenie, przetwarzanie oraz wykorzystywanie przez Nową Lewicę przekazanych przeze mnie danych osobowych w celach informacyjnych i promocyjnych związanych z działalnością Nowej Lewicy w celach administracyjnych na użytek newslettera, w szczególności wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną newslettera oraz informacji o przedsięwzięciach organizowanych lub współorganizowanych przez Nową Lewicę, a także informacji o bieżących wydarzeniach politycznych. Czytaj dalej...
Polityka prywatności | Polityka cookies © 2021 Nowa Lewica. Projekt i wykonanie: Hedea.pl

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem